Lato 1938, prowincjonalne czeskie miasteczko. Mieszka tu żydowska rodzina lekarza Jacoba Silbersteina. Na przekór okupacyjnej rzeczywistości Jacob stara się żyć jak dawniej. Dopiero samobójcza śmierć brata pod wpływem prześladowań odbiera mu złudzenia. Pewien młody Anglik, Nicholas Winton, opracowuje plan ratowania żydowskich dzieci.
Naprawdę nie rozumiem idei dla której czescy bohaterowie muszą mówić po polsku, tylko dlatego że film powstał we współpracy z Polską. Nawet najlepiej zrobiony dubbing brzmi strasznie sztucznie, a ten nie był idealny. W efekcie zrezygnowałam z oglądania po jakiejś pół godzinie, kiedy usłyszałam co zrobili Ondrejowi...
choć trzeba przyznac, że akcja rozwija sie bardzo leniwie. Obserwujemy przyjazd Niemców, nastroje ludzi, ich zachowania w obliczu zagrozenia. Młody Dawid ma szansę wyjazdu do Anglii, aby uniknąć upokorzeń wynikających z jego żydowskiego pochodzenia. Rodzice jednak sa przeciwni temu wyjazdowi...
Czeskie filmy już od dawna nie są "czeskimi filmami". Świetne kino ukazujące nastroje tuż przed
wojną. Do tego genialni aktorzy, nawet na drugim planie, naprawdę warto zobaczyć. Jeden z
najlepszych obrazów Josefa Abhrama i Ruperta Gravesa.
P.S. Dlaczego tak mała gospodarka jak czeska potrafi wyprodukować tak...