PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119046}

Spacer po linie

Walk the Line
7,6 66 110
ocen
7,6 10 1 66110
7,1 19
ocen krytyków
Spacer po linie
powrót do forum filmu Spacer po linie

2/10: Kim był Johnny Cash?

użytkownik usunięty

Takie pytanie ciągle sobie zadaję i nie umiem na nie odpowiedzieć. Kim takim był Johnny Cash, żeby robić jego biografię? Ani nie zginął śmiercią tragiczna (Jim Morrison, Kurt Cobain, John Lennon, Selena), ani nie stworzył nowego gatunku czy stylu muzyki (Elvis Presley, znowu K.Cobain;)
Co on takiego zrobił?
Nic.
Dlatego film o nim nie ma sensu, każdy widzi ze to kolejna szablonowa biografia: trudne dzieciństwo, wybicie sie, upadek, powrót, w między czasie musi poznać jakąś kobietę i tyle.
Joaquin Phoenix gra niesympatycznie, niesympatycznego bohatera. (dopiero w tym filmie zorientowałem się, że aktor ma naprawdę bliznę na wardze, myslałem ze to była charakteryzacja w Gladiatorze, mój błąd;)
Tylko Reese Witherspoon to mały promyk nadzieji w tym filmie (aktorka swoją droga całkiem, całkiem ;), ale Oscara bym jej nie dał. Lepiej grała i miała rozbudowaną postać w "Szkole Uwodzenia", jak juz oscar to za drugoplanową role.

Film istnieje jedną dobra scenę:
W drugiej połowie filmu, gdy Cash po tym jak kupił nowy dom zaprasza gości. Rozmowa z ojcem przy stole jest super!! Tylko oni, żadnych ujęć z innymi osobami, to był ich pojedynek!

Ale film słabiutki. Każda dobra piosenka to śpiewał ją inny zespół. (Może ja poprostu nie trawię tego wiejskiego country?;)
Pozdro

Absolutnie nic nie mam do Twojej oceny filmu. Masz do niej prawo, a sam się poniekąd z nim zgadzam...
Muszę jednak odpowiedzieć na Twoje pytanie/zarzut "Kim był Johnny Cash?" Interpretuję to jako Twój zarzut wobec tego, że jest to postać, o której nie warto robić filmów.

Poewnie, w Polsce, czy Europie raczej nie awrto.
Był to człowiek niezwykle ważny dla kultury amerykańskiej. Popularnością i WPŁYWEM (oddziaływaniem na miłośników) mógł równać się tylko z Elvisem, czy biorąc z branży filmowej Marylin Monroe! Nie przesadzam. Morrison, czy Cobain w porównaniu z nim nie tylko niewiele wnieśli do muzyki rozrywkowej, ale także cieszyli się ograniczoną i krótkotrwałą sławą.
[Przypominam, że piszę ciągle o warunkach amerykańskich!]
Twojego zarzutu o to, że nie skończył tragicznie w ogóle nie można brać poważnie. W jego drodze życiowej było ważniejsze coś zupełnie innego: nie spalił się. Opadł na dno, ale miał siłę podźwignąć się z niego i odtąd poświęcić podźwiganiu innych. Jego postać (i to już jest pewna przesada) można porównać do świętego. Nie urodził się świętym, poznał smak grzechu. Doznał jednak przemiany i wyprostował swoją drogę...
Turnee po amerykańskich więzieniach, to był właściwie początek. Cash angażował się w walkę o prawa Indian, a przede wszystkim niósł (i niesie nadal) pocieszenie milionom ludzi, słuchających jego piosenek...

Wydaje mi się, że mniej więcej o tym chciano zrobić ten film. Wyszło lepiej-gorzej, ale jakoś tam.
Przepraszam za patetyczny ton, ale postać Casha podizwiam i trudno mi pozostawać obojętnym na opinie takie, jak autora tematu,
którego zresztą POZDRAWIAM!

użytkownik usunięty
Woyciesz

Dzięki za wyjaśnienie. Trochę zrozumiałem "fenomen" Casha, ale mimo wszystko uwazam, że Cobain i Morrison po dzis dzień są postaciami wartymi uwagi, bo żyli szybko i umarli młodo (jakby to powiedział Dean;) i dlatego przynajmniej dla mnie, sa ważniejsi od Casha.

A tak na marginiesie To Nirvana wprowadziła do muzyki nowy gatunek: grundge (chyba tak się to pisze), ale dzięki za wyjaśnienie, skoro amerykanie dażyli i dażą szacunkiem Johnny'ego Casha to chyba film był naturalną kolejnością rzeczy.

Pozdrawiam:]

Jestem bardzo daleki od twierdzenia, że postacie takie jak Morrison, czy Cobain nie są godni zainteresowania. Są niesłychanie ważnymi symbolami swojego czasu, a ich sława także jest wielka - i to również poza USA. Sądzę jednak, że naprawdę ciekawy film o nich JESZCZE nie powstał (tak jak i "Walk the Line" także nie jest specjalnie ciekawe)...
A jeżeli przeżucamy się gatunkami muzyki, to wg historyków Cash jest jednym z twórców rock&rolla. Osobiście niewiele słyszałem jego najwcześniejszych nagrań, więc wypowiadać się za bardzo nie mogę. Faktem natomiast jest, że bez rock&rolla nie byłoby ani grundge, ani nawet klasycznego rocka!
Wydaje mi się, że jest dokładnie tak jak napisałeś: "film był naturalną kolejnością rzeczy".

Pozdrawiam!

użytkownik usunięty
Woyciesz

Zatem masz rację. Cash oznacza coś (symbol) w USA, a tutaj jakoś o nim nie słychać (mam na mysli jego piosenki).
Poza tym widac, że trochę się znasz na nim, więc czy mógłbyś podać mi tytuły jego lepszych piosenek?
Bo w filmie miał według mnie kilka.
Byłbym wdzięczny. a poza tym to co on właściwie grał? Country czy rocka?

Pozdrawiam.

Fanem Casha bym siebie nie określił, ale słucham go trochę, odkąd oczarował mnie swoją ostatnią, nagraną bodajrze w roku śmierci płytą. Jej pełny tytuł brzmi "American IV - The Man Comes Around". Możesz czytnąć o tym choćby tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/American_IV:_The_Man_Comes_Around [pl.wikipedia.org/wiki/A...]
No i właśnie... Jaka to jest muzyka? Na pewno są tam kawałki country (specyficzne zresztą, bo Cash nigdy nie grał takiej wioski z przytupem), ale są też takie utwory jak "Hurt", który w jego aranżacji, zaśpiewany tylko przy gitarze jest w zasadzie balladą rockową.
I tak jest z całą jego muzyką: to jest dobre country (może szerzej: folk), które miewa wiele wspólnego z innymi rodzajami muzyki (np. cover Boba Marleya "Redemption Song" ma oczywiście conieco z regge).
Gdybym miał polecić konkretne utwory Casha, to poza całą płytą "Man Comes Around" wskazałbym
- "Walk The Line" (bardzo stare i bardzo proste, ale ma w sobie jakiś płomień)
- "If I Were A Carpenter" (z June Carter; ta piosenka ma swój "odpowiednik" w polskim "A gdybym był młotkowym")
- "Ghost Rider In The Sky" (słyszałem tego nawet polski przekład zaśpiewany przez niejakiego Romana Roczenia)
- "Girl From North Country" (z Bobem Dylanem; to w ogóle piosenka Dylana ale w ich wspólnej aranżacji, to jedna z najlepszych rzeczy, jakie można dziewczynie na mejla wysłać - moim zdaniem...)
- "Man In Black" (bardzo poruszające wyznanie wiary; chodzi o czarny kolor, bo Cash zwykle się tak ubierał, co było w filmie podkreślane)
- "Highway Patrolman" (świetna ballada)

To chyba tak... Jak uda Ci się tego wysłuchać NA PEWNO będziesz wiedział, czy Casha lubisz, czy też nie.
Liczę na to pierwsze i pozdrawiam serdecznie!

ocenił(a) film na 7
Woyciesz

Właściwie to jest jeszcze sporo sztandarowych i ważnych piosenek Casha chociażby Folsom Prizon Blues , czy cover Deep Purple "Personal Jezus" , albo uwielbiana przeze mnie lekka " I've been everywhere" , Ring of Fire i wiele innych. No i kilka piosenek Highwaymenów bo willie nelson , kristofferson i jennings też są wspaniałymi muzykami.
A Johnny to był wspaniały człowiek ( przynajmniej tak mi się zdaje) a i jego muzyka bardzo do mnie przemawia.
A film był całkiem zgrabny...

lihol

"Zgrabny" - to bardzo trafne określenie. Niestety w moim przekonaniu trochę bez ognia, bo mogło być lepiej.
Dobrze, że wymieniasz inne piosenki. Ja ograniczyłem je do takich które uważam za różnorodne i dające niezły, w miarę pełny obraz. "Ring of Fire" też bardzo lubię.
Serdecznie pozdrawiam!
[Dawno nie mieliśmy okazji wymienić opinii na FW!]

ocenił(a) film na 9
lihol

Ja tylko sprostuję, bowiem Personal Jesus to wcale nie cover Deep Purple, tylko Depeche Mode :) Poza tym Cash coverował także np Soundgarden - Rusty Cage czy też Boba Dylana - It ain't me babe (świetna scena w filmie) :)

piotrek_pasterny

hmm Priv. Sand mnie troche rozśmieszyłeś swoim postem, bo wynika z tego,że ktoś musi umrzeć, zginąc śmiercią tragiczną albo "męczeńską" żeby zrobić o nim film biograficzny.. heh troche żałosne myślenie, polskie takie ale nic - każfy ma swoje zdanie..
jak dla mnie i dla wielu wielu wielu innych Johnny Cash był przedewszystkim wraz z kilkomna innymi(Elvis, Jerry Lee Lewis itd) prekursorem późniejszych gatunków muzycznych :]] nie słucham osobiście country, ale głos, styl (myx taki country rock z rock & rollem) jaki prezentoweał Cash naprawde mnie wciagnał i jestem pełen uznania dla jego kompozycji i za to że tworzył, wykonywał utwory innych do końca swojego życia :]]
cover NIN-Hurt i teledysk do niego, jedna z ostatnich piosenek jakie Johnny Cash wykonał to naprawde arcydzieło konczące, podsumowujące jego całą kariere, zycie.. :]]
R.I.P Johnny

ocenił(a) film na 9
drAv

ponieważ słyszałem tylko płyte z duetami z June to moze nieco pochopnie stwierdzam, ale w owych czasach nie było innego grania, rodził sie rock and roll, raczkowal Elvis, rządził Jerry i gdzies na boku byli goście od bluesa i jazzu. poprostu trudno mi nazwac styl casha "kantry", folk w sensie kulturowym juz bardziej.
Nirvana imho nie wniosła zbyt wiele do muzyki, ot odświerzyła stare punkowo-rock'n roll patenty:)

hasz

kurt cobain to był zwykły śieć, który chodził w sfetrze wpaski pisał teksty o niczym ,teraz oczywiście ciemniaki się zachwycają tym ale był to cieć wykreowany przez MTV , a Johny cash to legenda , wokal nie do podrobienia
posłuchajcie sobie koncertu live in prison z 68 ,jak jest nagrany , mimo ze nie cierpie takiej muzyki to koncert jest, albo kawałka Hurt, a taki cobain to zwykły ćwok był przy nim ,więc po co ktoś ma robić o nim bio-fillm

Woyciesz

Proszę pamiętać, że Hurt to również cover ! Oryginalnie tą piosenkę wykonuje Nine Inch Nails.

szklaneskrzydla

Chyba nie xd

Layne123

Chyba tak... Polecam sprawdzić w Google zanim się bzdury napisze.

Tutaj sie mylisz,ze Nirvana wprowadzila do muzyki grunge , bo pierwsi grali w podobny sposob Alice in Chains zreszta tez z Seattle.
I moim skromnym zdaniem ONI sa prekursorem tego gatunku.

ocenił(a) film na 10
romanek1971

a coś takiego jak grunge nadal istnieje :P umarło razem z naćpanym Cobainem nawet Pearl Jam zmieniło styl

ocenił(a) film na 10

Dziecko Drogie no ileż Ty masz lat by tak epatować niechęciom i zaiste mierną wiedzą na temat Johnyego Casha ? Aż nie jestem w stanie wyrazić tej głupoty tematu, jaki poruszyłeś, że aż tyle ludzi Ci uświadamia co w muzyce istotne i jaki klucz do niej posiadał Cash.
Nie umniejszam tutaj twórczości Morrisona, Cobaina czy znów, np. Hendrixa. Postaci szalenie utalentowanych, jednakże pozostawiających po sobie wrażenie ćpunów, alkoholików, którzy przegrali z życiem - żenujący koniec, zwłaszcza zadławienie się własnymi wymiocinami przez Hendrixa... Powinieneś bardziej otworzyć się na muzykę, świat i poczytać bo Twoje argumenty są głupie po prostu... mnie śmieszą ... A Selena poza tym, że zmarła tragicznie to gdyby jednak przeżyła mówiłbyś o niej, rozumiem w innym kontekście przez pryzmat tego, że żyje tak? A co do Cobaina to nawet nie wiesz, jaki nurt muzyczny zapoczątkował - nie za bardzo umiesz to napisać - słowem "coś dzwoni ale, w którym kościele to nie wiem dokładnie" Przemyśl to ...

Godny uwagi tylko dlatego, że ktoś żył krótko i umarł nagle?? Moja fretka by się nadała.....

ocenił(a) film na 8

Chciałem tylko zaznaczyc, że to nie Cobain i Nirvana stworzyli grunge, ale wiele innych zespołów robiło to równocześnie w drugiej połowie lat 80. A niektóre nawet powstawały o parę lat wcześniej niż Nirvana, choc może nie do końca byli świadomi, że powoli zaczynają tworzyc nowy styl muzyczny, trochę później nazwanym grungem.

Cobain i Morrison byliby mniej warci gdyby się nie zabili?

ocenił(a) film na 9
Woyciesz

Szacun! Bardzo dobry komentarz. Osobiście jestem wielkim fanem zarówno Casha jak i filmu Walk the line.

ocenił(a) film na 7
Woyciesz

uratowała go tak naprawdę ona,tak możliwe że by się stoczył....

ocenił(a) film na 7

Elvis Preslay nie stworzyl nowego gatunku muzyki. On powielal sprawdzone pomysly od czarnych muzykow ktorzy nie mieli szans na wybicie sie. Byl zwykla kopia tego co czarni muzycy zapoczatkowali przeszlo 20 lat wczesnij. Radze o tym poczytac, zainteresowac sie...

ReDevil_2

Do założyciela tego tematu: g...no prawda. Muzyka Johnnyego to piękna rzecz. Nie doceniałem tego 10, 5, a nawet 2 lata temu, doceniłem to rok temu, kiedy wpadły w moje ręce pierwsze części American Recordings... Teraz dostałem część piątą "A Hundred Highways". Muzyka cudowna. Mozna siedizeć na dupie i zgrywać malkontenta z pozycji marudnego polaczka, który nic nie osiągnął... Ale fakt jest faktem... Johnny Cash był być moze jednym z nielicznych ARTYSTóW sceny country/blues/rock... Obok Willy'ego Nelsona i Wylona Jenningsa. żaden ze mnie fan country, ale wiem co dobre.

Adam_Blackheart

ahh i rzecz najważniejsza... Kurt Cobain nie stworzył niczego... Jedyne co zrobił to zniszczył dobrego atrakcyjnego hard rocka swoim niedbałym brudnym stylem gry, swoim chrypieniem nędznych melodyjek i swoją żałosną jak on sam śmiercią.

ocenił(a) film na 7
Adam_Blackheart

panie Adamie....pieprzysz jak dwie swinie w chlewie. "zniszcyl atrakcyjnego rocka"...dobre sobie....

ReDevil_2

a co? moze go uatrakcyjnil? nirvana to wielka, parujaca kupa nawozu z belkoczacym wokalem i byle jakimi riffami. nagrali trzy plyty studyjne, z czego jedn to kompilcja wczesniej odrzuconych piosenek, a na 90% koncertow cobain byl tak nacpany albo nachlany, ze nie potrafil wydac z siebie artykulowanego dzwieku. idol jakich malo.

you_gonna_get_raped

Jak najbardziej się zgadzam. Zresztą co jak co, ale sądzę, że ktoś taki jak Johnny Cash ukazuje 100 razy większą klasę niż Cobain. Odbił się od dna i pokazał, że można być dobrym człowiekiem, za tp Kurt... no cóż, raczej się nie odbił tylko popłynął na samo dno.

ocenił(a) film na 7
Kedda

Każdy z nich stworzył własną historię jakby nie patrzył. Nie powinno się porównywać takich życiorysów. Ich ''rock'' był zupełnie czymś odmiennym.

ocenił(a) film na 7
Adam_Blackheart

Pozostaw te uwagi może dla siebie ok.

ocenił(a) film na 9
djrav77

A niby czemu nie może wyrazić swojej opinii?

ocenił(a) film na 9

Chciała bym Ci zaproponować wysłuchania ostaniej piosenki jaką nagrał John.. Kawałek- Hurt, a dokładniej teledysk, to według mnie ważna rzecz w jego końcowym stadium życia, po tym teledysku oczywiście po oglądnieciu filmu można wiele zrozumieć.
Jeżeli był byś zainteresowany a nie miałbyś gdzie go oglądnąc to podaj mi maila i chetnie Ci go podeśle.

sibel85

Ja to bym poleciał całą ostatnia płytę Johnny'ego: American V: A Hundred Highways z 2006 roku. To są jego ostatnie nagrania, wydane 3 lata po smierci. Jest tam utwór God Will Cut You Down... Dzieło sztuki.

Adam_Blackheart

Your answer is approved. Nie ujął bym tego lepiej.

ocenił(a) film na 9
sibel85

http://www.youtube.com/watch?v=Ra368fKD0hI Porażająco dobra. Prawie nigdy piosenka nie robi na mnie dużego wrażenia gdy ją pierwszy raz usłyszę, a ten kawałek jest mocny. Ale warto wcześniej widzieć kim był ten artysta.

Co do filmu bardzo mi się podobał. Uwielbiam amerykańskie bigraficzne kino. Opowiadają historię czyjegoś życia bez nudzenia i o to chodzi.

ocenił(a) film na 8

Myślę że ocenianie kogoś po tym jak długo żył i jaką śmiercią odszedł mija się z celem. Jedni nie zdążyli/zdołali się w porę odnaleźć, inni tak jak właśnie Cash mieli więcej szczęścia i ich spacer po linie nie zakończył się tragicznie. Właściwie Casha poznałem dopiero dwa miesiące temu (szkoda że w polskich mediach wspomniano o nim dopiero gdy odszedł) w American Recordings I-V i chociaż nie darzę sympatią muzyki country, te pięć płyt bardzo do mnie przemawia.
Film osobiście mile mnie zaskoczył (spodziewałem się czegoś znacznie gorszego). Uważam że opowiada on właśnie o tym jak zagubionemu Cashowi udaje się odnaleźć właściwą drogę na którą pomaga mu trafić jego anioł -June Carter. Zatem właściwie film o miłości.
Pozdrawiam wszystkich.

ocenił(a) film na 7

fakt - film jest nieznośnie nudny, Cash to jakiś imbecyl, a Whiterspoon totalnie nie-wiarygodna (po występach w masie cukierkowych komedii)

do tego muzyka, która brzmi ciągle tak samo, nie odróżniałęm praktycznie żadnego kawałka

ledwo wysiedziałęm...

zimnyy

Szkoda, że się nie urodziłeś w innym miejscu i w innym czasie bo można by ci zupełnie inną osobowść ukształtować....

zimnyy

Bardzo dobrze że usiadłeś do oglądania biografii totalnie nieprzygotowany. Muszę przyznać że dla ludzi którzy wcześniej o Cash'u nie słyszeli albo nie znają przynajmniej częściowo jego historii i twórczości "Spacer po linie" może być niezrozumiany, bełkotliwy, sztampowy czy nudny (niepotrzebne skreślić).

ocenił(a) film na 10
zimnyy

LOL ledwo wysiedziałeś a dajesz 7 ;D

Przede mną wielu napisało co myśli o Cashu, więc moje mądrzenie się nie jest tu potrzebne.
Sądzę natomiast, że wymieniasz jako kultowych tych artystów, którzy umarli młodo bo oni bardziej przemawiają do młodszego pokolenia (kwestia identyfikacji). Cash się zestarzał, co w pewnych kręgach jest niewybaczalne. Jego wiek jednak dodał do jego twórczości coś, czego Morrison lub Cobain nie mieli czasu zasmakować: mądrość życiową. To chyba dlatego jego późniejsze utwory są takie poruszające. Bez nieporozumień oczywiście: byłam wielka fanką Doorsów, cenię Nirvanę i od wielu lat bez zmian uważam że Elvis Presley to jeden z najwspanialszych głosów w historii muzyki. Ale wybacz, nie można zadawać pytania co Cash zrobił dla muzyki - paru innych przede mną wyjaśniło chyba sprawę:)
I warto się z jego twórczością zapoznać, choć jest łączone głównie z country. Mi też kiedyś kojarzyło się to z wiejskimi potańcówkami, ale myślowe łączenie np. naszego disco polo z najlepszymi wykonawcami country to totalne nieporozumienie. Ci ludzie często sami piszą teksty, fantastycznie grają na instrumentach, mają jakąś ideologię. Może dla większości z nas jest ona obca, ale w przeciwieństwie do naszych disco-polowych podrygiwaczy wkładają w tą muzykę duszę.
Pozdrawiam :)

Jorjan

Myślę, że słowa mojego przedmówcy nie wymagają komentarza. Trafiłeś w samo sedno i trudno komukolwiek będzie te słowa przebić.

ocenił(a) film na 8
Jorjan

Idąc jego tokiem myślenia, gdyby Cash dołączył do klubu 26 film nabrałby na wartości. Dziwny człowiek z dziwnym tokiem rozumowania. Nie znam gościa, nie umarł wcześnie ani tragicznie - 2/10. Schematycznie bo tak jakby większość gwiazd nie prowadziła schematycznego życia. Swoja drogą mam nadzieję, że kiedyś ktoś nakręci biografię Maynarda z Toola, barwa postać z wieloma pasjami i ciekawą historią.

wystarczylo, ze przeczytalem tytul, zeby zrobilo mi sie slabo. ale kiedy dojechalem do glupot o tym zacpanym idiocie cobainie, to pozostalo mi jedynie zalamac rece i wykrzykiwac "dlaczego, boze?! dlaczego?!".

ocenił(a) film na 9
you_gonna_get_raped

Jak było Ci słabo to po co czytałeś w ogóle??...a Nirvany prosze mi tu nie obrażać!! Nie będe bronić Curta bo i po co, żył jak chciał ale muzyków cenimy za ich twórczość a nie życie prywatne. Może Tobie ta muza nie odpowiada, ale od razu od "idiotów" no bez przesady...

ps. Film w porządeczku, Johny ok :)

pozdrawiam:)

Agoos

po to, zeby wyrazic swe wewnetrzne zmieszanie i irytacje. czytaj: zeby zjechac jakiegos malolata za glupoty, ktore wypisuje.
nie wiem dlaczego nie mialbym nazwac idiota kogos, kto byl idiota, cobain nim byl. i nie wal farmazonow, ze muzykow ceni sie wylacznie za ich tworczosc, bo w to chyba juz smarki w gimnazjum nawet nie wierza.

ocenił(a) film na 9
you_gonna_get_raped

No cóż..jeśli potrafisz wyrażać swoje zdanie tylko poprzez "zjechanie małolata" to zastanówmy sie kto tu jest idiota...?hm....No i (moze dlatego, że nigdy nie byłam "smarkiem z gimnazjum") potrafie rozgraniczyć osobę i to jak zyje z tym co robi i tworzy... Z reszta to nie miejsce i czas na takie rozważania, więc have a nice life...pozdrawiam

Agoos

swoje zdanie potrafie wyrazic na wiele sposobow. tu adekwatny byl tylko jeden. to raczej latwe do zrozumienia, nie?
wracajac do cobaina, to jego zachowanie na scenie, jak i poza nia bylo tak samo zalosne. najlepsza rzecza, jaka w zyciu zrobil bylo palniecie sobie w leb. przynajmniej dzieki temu powstali foo fighters, ktorych w przeciwienstwie do nirvany da sie sluchac.

ocenił(a) film na 9
you_gonna_get_raped

jak juz mówiłam nie czas i miejsce na tę wątpliwą dyskusję...w sumie moja wina, niepotrzebnie sie odzywałam, pewnie dlatego, że mam sentyment do muzyki Nirvany...Ty wręcz przeciwnie, no i masz prawo i na tym zakończmy i nie zajmujmy miejsca fanom Pana Casha
bye:)

To, że nie wiesz co zrobił Cash dla muzyki to nie znaczy, że możesz pisać, że nic. Ale to już inni napisali o nim, więc nie będę powtarzać.
Ale uważam, że o każdym kto miał ciekawy życiorys można zrobić dobry i ciekawy film, nie tylko o muzykach/osboach, które nie wiadomo jak są znane na całym świecie i ile wniosły w sztuke (choć Johny akurat był ważną postacią).
A już argument o tragicznej śmierci w ogóle do mnie nie przemawia. Owszem warto pokazywać historie muzyków, którzy młodo i tragicznie zgineli np. przez nałogi, bo wiele takich osób naprawdę dużo znaczy dla muzyki, a po za tym ich zyciorysy są ostrzeżeniem. Jednak równie warto pokazywać takich, którzy dorzyli starości i których życiorysy mogą dać siłę i nadzieje unaoczniając, że są sławne osoby, które w walce z nałogami wychodzą zwycięzko. Bo to, że ktoś, tak jak Johny Cash potrafi się podnieść, wyjść z nałogu i dożyć starości u boku ukochanej według mnie oznacza, że jest godny podziwu i nie czyni jego życiorysu mniej wartym pokazania, wręcz przeciwnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones