Popieram. Wcześniej o tym filmie zupełnie nie słyszałem. Myślałem, że to jakaś kolejna ckliwa historia o dążeniu do szczęścia i chęci spełnienia swoich marzeń. A tu się okazuje, że Cox to naprawdę bardzo dobra komedia :)

Tak, świetny film, dodatkowo bawiły mnie zabawne, liczne i konkretne nawiązania do prawdziwych muzyków (Bob Dylan, Beach Boys, The Beatles...) i jako osoba pasjonująca się muzyką lat 50,60,70, bawiłem się świetnie, genialna parodia.

Dodam jeszcze, że John C. Reilly jest w tym filmie wspaniały.
Po premierze odbyła się trasa koncertowa z jego udziałem: http://www.youtube.com/watch?v=FloQ0rPNKNU
Świetny aktor.

Zgadza się , dziś obejrzałem ten film po raz trzeci , kurcze jest niesamowity:) 9/10 jak dla mnie ,jest to moja ulubiona komedia
Muzyka i teksty rewelacyja!

Od strony humorystycznej, film jest bez zarzutu. To trochę głupkowaty humor w stylu Lesliego Nielsena, czasem przekraczający granice dobrego smaku (przecinanie w pół maczetą), jednak cały film śmieszy i wzrusza. Aktorstwo też jest na dobrym poziomie (zwłaszcza John,do tej pory aktor 2-go i 3-cio planowy, naprawdę pokazał potencjał). Bardzo dobre są odniesienia do 'Walk the Line' i parodia filmu.

Jednak z soundtrackiem nie do końca się zgodzę. Muzyka, którą gra Dewey, chociaż zabawna i wpadająca w ucho, jakkolwiek nie pasuje do dawnych lat. To bardziej współczesne country niż autentyczne rockabilly. Nie specjalnie mi podeszła.
9/10

Jak dla mnie sporo mu brakuje do genialności, ale nie zmienia to faktu, że przednio się ubawiłem. Mnóstwo dobrych żartów, pastisz pełną gębą. Motyw z Beatlesami mnie rozbawił, z resztą takich scen było wiele. Podobało mi się, jak zawsze w porywie emocji urywał te umywalki :)

Komedia to chyba najbardziej nielubiony przeze mnie gatunek, bo naprawdę mało co potrafi mnie śmieszyć. Większość dzisiejszych komedii jest do bani, niestety dla mnie. Ten wyjątkowo wyłamuje się ze schematów, choć jest tu tez sporo dowcipu koszarowego rodem z Leslie Nielsena - ale udanego. Mamy też dowcip inteligentny oraz obśmianie podobnych produkcji o rock and rollowcach.
John C. Reilly sprawił się świetnie.

Warto obejrzeć
7+/10

Zgadzam się, film naprawdę dobry, a sam soundtrack to majstersztyk! Polecam zapoznać się z jednym i drugim.